To ostatnia szansa, by Maksymilian mógł chodzić. 9-latek, który cierpi m.in. na porażenie mózgowe, małogłowie i leukopenię wymaga pilnej rekonstrukcji kości udowej i biodra. By przerwać cierpienie dzielnego chłopca potrzeba prawie 350 tys. zł.
Dlatego zapraszamy najgoręcej do Dworku Białoprądnickiego na koncert charytatywny, podczas którego odbędzie się zbiórka funduszy na operację chłopca. Jeśli uda się zebrać pieniądze do 28 marca, Maks zyska ostatnią szansę, by spełnić swoje największe marzenie: być jak inni.
17 marca 2019 r.
g. 16.00
Gramy dla Maksa - koncert charytatywny
Centrum Kultury "Dworek Białoprądnicki"
Sala Kominkowa, ul. Papiernicza 2, Kraków
wstęp wolny / podczas koncertu odbędzie się zbiórka funduszy na operację
Wystąpią:
Krzysztof Wałecki - wokalista Oddział Zamknięty
Janusz Baran & Justyna Baran
Michał Matuszewski z zespołem
Workaholic
***
Nikt nie śmieje się, tak jak Maks. Kiedy jest szczęśliwy okazuje to całym sobą. Śmieją się nie tylko usta i oczy, śmieją się jego ręce, głowa, tułów. Kiedyś Maks bywał szczęśliwy bardzo często, nawet kiedy bolało. Teraz śmieje się rzadziej.
Urodził się 9 lat temu. W Anglii. Jego rodzice pojechali tam po lepsze życie (kilka lat temu wrócili do Krakowa). Maks był wcześniakiem, po urodzeniu ważył zaledwie 1,5 kilograma. Angielscy lekarze nie zauważyli, że ciąża jest zagrożona, a dziecko nie przybiera na wadze, tak jak powinno. Był mały, ale dzielny. Pierwsze miesiące życia dawały nadzieję, że nadrobi „zaległości”, dobrze się rozwijał, wydawało się, że wszystko jest w porządku. Później była śpiączka.
Maks zapadł w nią po szczepieniu (nie był odpowiednio zbadany przed podaniem zastrzyku, miał wrodzone niedobory immoglobulin). Po wybudzeniu okazało się, że poszczepienne zapalenie mózgu spowodowało porażenie dziecięce, małogłowie i padaczkę. Później jeszcze kilkukrotnie Maks stawał na granicy życia i śmierci, kilkukrotnie był reanimowany, zawsze wracał.
Dwa lata temu Maks przeszedł operację biodra. Gdy narkoza przestawała działać, mimo bólu, nie płakał. Wybudził się z szerokim uśmiechem na twarzy. Miał nadzieję, że teraz, jak inne dzieci będzie mógł zagrać w piłkę, pobiegać, może nawet wsiąść na rower. Mama obiecała mu, że wszystko będzie dobrze. Było tylko przez chwilę. Potem pojawił się ból, zdeformowało się biodro i nogi. Bez kolejnej, szybko przeprowadzonej, skomplikowanej operacji Maks już nigdy nie będzie chodził.
Operacja kosztuje 350 tysięcy złotych. Zbiórka prowadzona jest na platformie Siepomaga.pl - możesz również pomóc wpłacając datek bezpośrednio na zbiórkę fundacji:
https://www.siepomaga.pl/maksiu-szendera
|